Czwartek....Dzisiaj zwiedzamy i intensywnie myślimy co dalej robić! Wiemy ze nie jest problemem dostać się na wybrzeże Kambodzy. Wystarczy wsiaść w autobus i za ok 2 -3 godz jestes na d morzem.Ale czy my nie mamy już dosyć nagabywania , natretnych kierowców Tuk tuka w i wszystkich którzy chcą coś sprzedać w tym kraju? Spróbujemy morze droga powietrzna na Phuket ?.Oferta Air Asia jest najlepsza ale i tak w naszej ocenie zbyt droga.Jest szczyt sezonu.Za dwa bilety na Phuket a stamtąd do Sajgonu trzeba by zapłacić prawie 900 $ .Odpada! Jeszcze chwila zastanowienia. Śniadanie jemy w Hostelu razem z Darkiem-standard (dwa jajka i grzanki )Nasze drogi się na dzisiejsze zwiedzanie rozchodzą. My zdecydowanie Pól ŚMIERCI oglądać nie będziemy. Darek jedzie Tuk tukimem. Ma zamiar trochę postrzelac lub rzucić granatem.Takie propozycje są tu również dla turystów.(100 strzałów =100$).My w wojnę się nie bawimy.Zwiedzamy miasto na motorku, odwiedzając Russian market, wszystkie ważne obiekty w mieście. Do kompleksu pałacu królewskiego trafiamy ok 3.Upal na dworze do tego wysoka wilgotność, ale wystarczy pomyśleć ze w domu mróz i nikt nie myśli narzekać.Zwiedzamy dość pobierznie, jesteśmy już syci ."Obrazki się już powtarzają.Chcemy zobaczyć Silver Pagodę, a w niej posadzkę wykonana ze srebrnych płytek .Jest ich ok 5000 każda waży ok 1 kg., ale najpierw klka równie pięknych obiektów w tym budynek tronowy ociekający zlotem to nie sala.Troche mamy mało wiedzy historycznej.Trudno wszystkiego nie można wiedzieć. Spotykamy się z Darkiem o piątej, wczsnie jednak obiadek na krzesełkach.Dzisiaj zupka -rosół z odrobiną kurczaka i tym czego pani kucharka narwała w przydrożnym rowie (rozmaite zielsko).....jak zwykle b.smaczne ale jednak ciągle zupka i zupka i zupka.
Wizyta w biurze i dokładna analiza rozkładu jazdy i .....jest .Jedziemy nocnym o 21.15 do granicy z Tajlandia z zamiarem przedostanie się na Koh Chong. Według planu na granicy powinniśmy być po dziewieciu godz . i bez klopotu zlapac dalsze połączenie.Okaże się ! Autobus ma mieć leżące miejsca oby tak było. Za bilet po 12$.
Zaciągamy Darka na miejsce z którego całe wczorajsze późne popołudnie i wieczór nie mogliśmy się ruszyć. Widok przepyszny.Siedzimy i nikt nie chce się przyznać do tego ze przykro się rozstać .My na Koh Chong, Darek postanowił ze kupi bilet na Phuket i odwiedzi kumpli na jakiejś wyspie.Padaja deklaracje ze w przyszłym roku przyjedzie do Polski .Zobaczymy .Zapraszamy.Moze pozna Darka ?? Jest już blisko 8 wieczorem Zasiedzieliśmy się na dachu.Biegiem do hotelu , prysznic , pakowanie. Dobrze ze nasz autobus rusza o 2 min drogi pieszo od hotelu.Darek odprowadza nas do punktu zbiórki po drodze troszkę się tłumaczy ze z nami dalej nie a my do łóżka. Mamy pełen luksus .Przedziały sypialne 2 osobowe, tak duże ze można się swobodnie wyciągnąć. Oczywiście kocyk, poduszeczki i nie uwierzycie co jeszcze ......free WiFi.Niezle co? No to w drogę !.Zobaczym jak pójdzie? pojedzie , szkoda.bylo b.milo i wesoło.Plecaki do bagażnika , a