Geoblog.pl    wohanka    Podróże    Wietnam    Lao Cai Sapa
Zwiń mapę
2014
19
lis

Lao Cai Sapa

 
Wietnam
Wietnam, Lào Cai
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 11819 km
 
roda 19.listopada.
Rano planowo docieramy do Lao Cai . Podróż mija gładko. Śpimy w przedziale kuszetkowym z dwiema babka mi. Jedna z RPA ,druga z Australii. Szybko nawiązujemy sympatyczny kontakt zwłaszcza z Australijką. Wyglądają na podróżniczki ale jednak nie ,jak się później okazuje jadą do Sapa na dłuższy pobyt.Rozstajemy sie z nimi na dworcu w Lao Cai. One czekają na transport z hotelu my próbujemy załapać się na coś co przerzuci nas do Sapa(32km).Akcja trwa krótko , dajemy się przechwycić naganiaczowi i po chwili siedzimy obok kierowcy w busie.Im wyżej i bliżej Sapa miny nam bledną. Mgła narasta temperatura spada , pojawia sie się mrzawka. Po godzinie z małym hakiem jesteśmy u celu.Teraz gdzie tu spać? Czekamy aż z busa wysiadą inni my zyskuje gratis tour po mieście ,którego układ jest nam już nie obcy.Wysiadka i po kolei "calujem klamki" hoteli i pesjonatow w poszukiwaniu pokoju w rozsądnej cenie.Hotel Legend za 20 $ oferuje pokój z łazienką WiFi free i zdaj się ze śniadaniem. , ale co najwazniejsze z widokiem na gory ....pod warunkiem że nie ma mgly. Podobno tutaj to rzadkość. Zostajemy. Zajmujemy pokój i pierwsze co robimy ? ...uruchamiamy piecyk elektryczny. Teraz dopiero możemy myśleć co tu ze sobą począć.Mgla ogranicza widoczność do 50 m, mrzy i zimno.Trudno!.Podejmiemy chociaż próbę. Wychodzimy do miasta na rozpoznanie.Odwiedzamy lokalne targowisko, tam zjadamy ryź z wołowina.przyrzadzony przez góral kę z ludu Hmong Z pełnymi brzuchami wynajmujemy "komarka" zakładamy na siebie wszystkie ciepłe ciuchy w tym bieliznę narciarskią no i oczywiście każdy po dwa płaszcze przeciw deszczowe. Jeden na górę drugi do osłoniecia nóg. Najpierw wodospad oddalony o 13 km od miasta.W pełni uroków wodospadu odkryć się nie da bo mgła.Wdrapujemy się na górę i szybko na dół, na motorek i do Sapa.Rodzi się po drodze plan pod hasłem "Nic tu po nas "jedziemy negocjować koszt naszego pobytu .Staje na tym ze 10 $ za korzystanie z pokoju w ciągu dnia starczy.Zalatwiamy bilet na autobus nocny.17$ od osoby. do Dien Bien Phu.Jeszcze zatem "skoczymy "do Cat Cat -małej wioski w pobliżu Sapa.O 7.30 pm.zapakowani w ciepłe kocyki ułożeni do snu w extra wygodnym sypialny autobusie ruszamy w drogę.do Dien Bien Phu.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (4)
DODAJ KOMENTARZ
Józki2
Józki2 - 2014-11-19 17:06
Już się trochę gubię, szybko zmieniacie miejsca pobytu i nie nadążam za Wami palcem po mapie. Ale fajnie, ze sami możecie decydować , co dalej i gdzie dalej. Powodzenia na szlaku, pa.
 
Justa
Justa - 2014-11-20 08:43
Szkoda, szkoda że pogoda w SaPa zła. My też mieliśmy nie najlepszą ale w dolinie gdzie wioska tubylców wyszło słonko. To nic. Macie pół doby do przodu- zwiedźcie Dien Bien Phu albo wioski po drodze np w Laosie. Tam będzie pięknie. Powodzenia
 
hania
hania - 2014-11-20 11:41
Jeszcze Wam słoneczko zaświeci..pozdrawiam.
 
Jakub Fluda
Jakub Fluda - 2014-11-20 12:52
Pozdrowienia z mglistego Gdańska. Trzymamy kciuki. Proszę nie jeść psów!
:)
 
 
zwiedził 3% świata (6 państw)
Zasoby: 30 wpisów30 58 komentarzy58 86 zdjęć86 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
01.01.1970 - 01.01.1970
 
 
10.11.2014 - 10.12.2014