Geoblog.pl    wohanka    Podróże    Wietnam    Drugi dzień w stolicy Laosu.
Zwiń mapę
2014
25
lis

Drugi dzień w stolicy Laosu.

 
Laos
Laos, Vientane
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 12385 km
 
Dzisiejszy dzień minął pod znakiem motorka. Pobudka o 7 rano i na śniadanko. Tu nic godnego opisu.Zwykle kontynentalne hotelowe, grzanki i do tego twarda jak gumowy węźyk paroweczka. Poniewaź wczoraj wyczerpani zdołalismy wieczorem po powrocie jedynie coś napisać potem jeszcze chwilę bezskutecznie poszukiwać noclegu w Pakse mocno zmęczeni poszlismy do łóżka spać .Zatem dziś od rana od 7.30 przy hotelowym komputerze.Jest !!! Kolejny raz za pośrednictwemem popularnego portalu udaje się coś sensownego złapać. Będziemy spać w Phommala Hotel w Pakse.Miescimy się w cenie którą zaliczamy do rozsądnych (20$) Zarezerwowlismy jeden nocleg bo gdyby nam coś nie pasowało zmienimy na inny.Pakujemy plecaki ok.9 rozliczamy hotel.Tu chwila walki z kartą.W końcu się coś odetkało w banku i z konta zniknęło 20,6$.Ruszamy motorkiem na północ .Przebijamy się na przez miasto w porannym ruchu.Z mapy wynika ze do celu powinno być kolo 10 do 15 km.Na dworze upał ale dziwnie nie dokuczliwy .Zatrzymujemy si ę by zatankować paliwo .To tak na wypadek wszelki ......"do pełna proszę".Cena paliwa nie specjalnie nisko 9000-10000 LAK za jeden litr.Podobno nie produkują sami nic .Wszystko ,w tym paliwo importują od sąsiadów, głównie z Wietnamu.Kolejny krótki przystanek robimy przy lokalnym punkcie aptecznych. Nie widać by coś się w nim działo .Widać wszyscy w okolicy zdrowi.Do celu docieramy tylko dzięki tylko dzięki Hani .To ona wypatrzyła wielką reklamę Lao Beer a u jej dołu małymi literami Water Falls i strzałkę 9 km.Szutrową droga w nadziei na kąpiel mkniemy ...10 -15 km /h Szybciej trochę strach .Ile razy można naprawiać koła ?Po drodze atrakcja! Widzimy w środku dźungli policjanta na motorze.Pytamy o drogę trochę przy tym śmiechu ale zdaje się że mówimy o tym samym .Docieramy po chwili na miejsce a tu?..........?.............Pustki Żywego ducha.Co prawda coś co wodospadem by nazwać można to dwa spiętrzeniana wykonane przez człowieka, ale cel osiągnięty.WSZYSTKO przypomina zaporę na małej rzeczce stworzona do celów rekreacyjnych.Kapiemy się mimo niskiego stanu wody.Jestesmy brudni od pyłu , kąpiel dobrze nam robi.Gdyby nie to , to bylibyśmy rozczarowani.Teraz na stragany na owoce .Dzisiaj na drugie sniadanko: świeże owoce z targu, ananas, dragon fruit, pestki kwiatu lotosu (smakują jak świeże orzechy laskowe) czerwony slodki ziemniak z grilla., no i taka zielona szyszka której nazwy nie pamiętam .Brzuchy pełne to" na koń"Motorkiem ok 50 km do hotelu. Tu zabieramy plecakamii i do Guesthouse spod którego zabierze nas Tuk Tuk na dworzec.Wszystko planowo.Na dworcu WIELKA WYGRANA !!!!!! Jedziemy autobusem sypialny ale jakim?? Dwa piętra. Na każdym dwa rzędy podwójnych łóżek. Toaleta na pokładzie .Dostajemy kocyki poduszki , wodę do picia oraz kanapki.Około 8 ruszamy.Lezymy obok siebie widok za oknami .Przed nami 12 godz jazdy..............luksusowej.Dobranoc.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (5)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
Hania T
Hania T - 2014-11-27 14:34
Ta apteka to w stolicy?
 
Hania
Hania - 2014-11-30 13:49
Dawajcie zdjęcie tej zielonej szyszki.
 
 
zwiedził 3% świata (6 państw)
Zasoby: 30 wpisów30 58 komentarzy58 86 zdjęć86 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
01.01.1970 - 01.01.1970
 
 
10.11.2014 - 10.12.2014