znów w drodze

Dzisiaj od rana w podróży. WSzyszko układa się pomyślnie, Zgodnie z ustaleniami za ok 7 godz od przekroczenia granicy z Kambodża powinniśmy być w Siem Rep.Liczymy ze bedzie to 17.Planowo przeprawa my się na stały ład ok 8 rano.Tu juz czeka osóba biegle władająca angielskim , Wszyscy dostajemy formularze wizowe , sprawnie zbiera paszportv i kasę .Idzie b, sprawnie.Granice przekracza my ok 10 na piechotę. .I to juz koniec sielanki CZeamy na granicy pewnie ze dwie godziny.Podzielili nas na grupy Kto dokąd jedzie.W końcu pojawia się rozkładany bus do którego wciska się 16 osób z plecakami. Damy rade pewnie tylko do New Road.Jedziemy godzinę i Stóp! Wysądzą nas i czekamy..Ruszamy po kliku godzinach i po awanturźe -nie wszyscy !! ubici jak przysłowiowe sardynki.Cóż lepiej tak niż czekać do następnego dnia.Może takie są początki wolnego rynku.Na miejscu jesteśmy ok 23.Na szczęście załatwilismy rano hotel wiec nie będzie nerwów ki przy jego szukaniu w nocy.Tuk tukim z dworca autobusowego bez handlowa nią o cene do hostelu.Wreszcie będzie można wyciągnąć nogi.Przyłączył się do nas w końcu Darek, No nareszcie ile można czekać? Z nim jedziemy do hotelu..Prysznic i idziemy na przeciwna stronę ulicy coś zjeść i wypić.Darek oczywiście z nami. .

Zdjęcia (2)

Komentarze (2)